Prezenty inwestycyjne. O co w tym chodzi?

Lubimy wręczać sobie różne drobiazgi, a szczególna pojemność sprawia nam obdarowywanie bliskich. Co więcej, w naszej tradycji wiele jest takich okazji, które wręcz nie mogą obejść się bez prezentu. Tak naprawdę, nie da się pójść na wesele, pierwszą komunię świętą czy osiemnastkę bez jakiegoś drobiazgu, a jeśli jeszcze jesteśmy chrzestnym mowa tu już o sporym wydatku finansowym. Cóż, taka tradycja.

Co zrobić, by nasz prezent naprawdę miał wartość?

Ile to razy tuż przed planowaną uroczystością biegamy po sklepie czy galerii handlowej, nerwowo poszukując prezentu. Po dwóch godzinach stwierdzamy, że to już naprawdę zupełnie nieistotne: co, byleby by było. W ten sposób obdarowujemy kogoś rzeczą nie do końca trafioną i nawet nie zawsze w dobrym guście, która trafia na dno szuflady lub jest kolejną do niczego niepotrzebną zabawką. Jest doskonałe rozwiązanie naszego problemu. Trzeba postawić na prezenty inwestycyjne, czyli takie, które nie stracą na wartości, a wręcz przeciwnie, w miarę upływu czasu mogą przynosić obdarowanemu zyski. W czasach galopującej inflacji i niepewności jutra, ponadczasowy prezent to najlepsza propozycja.

Złoto i szlachetne kruszce

Bardzo często kupujemy ukochanym kobietom biżuterię, a chrześniakom łańcuszki z symbolami religijnymi. Tylko bądźmy świadomi, że to nie jest inwestycja. Problem polega na tym, że nabywając wyrób, płacimy za szereg dodatkowych usług: pracę projektanta, jubilera, promocję marki, reklamę i oczywiście, nie zapominajmy o podatkach. Tymczasem, gdy chcemy odsprzedać naszą bransoletkę czy kolczyki, odzyskamy pieniądze tylko w wysokości, która odpowiada wadze złota czy srebra, tzw. cenę grama złomu. To spora różnica, dlatego jeśli chcemy obdarować kogoś kruszcem inwestycyjnym, możemy mu wręczyć dwa rodzaje prezentu: monetę bulionową lub sztabkę. Monety bulionowe stworzono po to, by w czystym kruszcu przechowywać wartość złota. Miarą jest w tym przypadku uncja trojańska, czyli około 31 gramów, choć znajdziemy na rynku także lżejsze.

Przedmioty kolekcjonerskie

W tym przypadku wszystko zależy od naszej wyobraźni, bo kolekcjonować można praktycznie wszystko, poczynając od klasycznych znaczków przez rzadkie monety aż po klocki lego. Wyliczono, że w przypadku filatelistyki czy numizmatyki stopa zwrotu wynosi około 10% rocznie. Tu zasada jest stała: im przedmiot rzadszy, tym jego cena wyższa. Tyle tylko, że wcale nie trzeba inwestować od razu w przedmioty unikatowe, czyli w założeniu drogę, a kupić serie limitowane i po prostu liczyć na łut szczęścia. Czasem bywa i tak, że pozornie zwykłe rzeczy osiągają z czasem wysoką wartość. Na wiele rzeczy ma wpływ wartość wynikająca z ludzkich emocji, która wynika głównie z tego, jak bardzo kolekcjoner pragnie określonego przedmiotu.

Sztuka

To chyba ulubiona z inwestycji alternatywnych i nie ma w tym nic dziwnego. Od kilku lat rynek prężnie się rozwija i jest dochodowy, a badania wskazuję, że w ciągu ostatnich pięciu lat zainteresowanie inwestorów wzrosło z 60 do ponad 80%. Bardzo ciężko natomiast szacować przychody z tej inwestycji, nie tylko są indywidualne, ale też w wielu przypadkach nadal nie wróciły na rynek, bo inwestorzy potraktowali je w sposób długoterminowy. Co ważne inwestowanie w sztukę ma walor nie tylko finansowy, ale też związane jest ze wzrostem świadomości społecznej i zamiłowaniami estetycznymi. Wartością dodaną jest to, że w tym przypadku regulacje podatkowe są jasne i jeśli kupimy dzieło, a po pół roku odsprzedamy je, nawet ze znacznym zyskiem, jesteśmy zwolnieni od podatku.

O pomysłach na prezent pisze także strona www.sensacja.pl

 

 

Poprzedni post Różne opcje pożyczek osobistych, stopy procentowe i plany spłaty
Następny post Jak zarabiać na Tik Toku? Poznaj 3 skuteczne sposoby

Dodaj komentarz